źródło: bamaar.pl |
Kolej, poprzez swój specyficzny
charakter, zawsze stosowała odrębne rozwiązania. Także budowa i
utrzymanie nawierzchni kolejowej wymaga specjalnych urządzeń. Praca
ręczna – jak w każdej gałęzi technologicznej powoli odchodzi do
lamusa. Podkład kolejowy może ważyć kilkaset kilogramów –
takich podkładów mamy ok. 1500 na kilometr. Nikt nie odważyłby
się zbudować kilkudziesięciokilometrowej linii ręcznie! Dlatego,
od wielu lat, stosujemy coraz to nowsze rozwiązania z zakresu maszyn
torowych. Zaczynając krótkie omówienie występujących maszyn
stosowanych w kolejnictwie, warto zdać sobie sprawę z tego jak
zbudowana jest nawierzchnia kolejowa. Każdy wie, że podstawą są
szyny – 2 toki, po których poruszają się pojazdy. Szyny
przymocowane są do podkładu czyli zazwyczaj ciężkich,
strunobetonowych bloków (coraz rzadziej można spotkać klasyczne
drewniane), które ułożone są w poprzek toru (do jednego podkładu
przymocowane są 2 szyny), mniej więcej co 60-75 cm. Podkłady
natomiast leżą na tzw. podsypce czyli – w zdecydowanej większości
– tłucznia, warstwy 20-35cm ziaren o wymiarach 31,5-50mm, która
stabilizuje podkłady i przekazuje obciążenia z pojazdów na grunt.
Maszyny torowe, jak wspomniano, są to maszyny, które pomagają przy
budowie, naprawie i utrzymaniu toru. Od innych wspomagających
kolejarzy maszyn i urządzeń odróżnia je to, że poruszają się
po budowanym czy naprawianym torze. Z jednej strony jest to
ułatwienie – łatwo dostać się w dane miejsce, z drugiej jest to
niewygodne, gdy chcąc naprawić linię kolejową musimy zamknąć
uczęszczany szlak (pociąg przecież nie może ominąć takiej
maszyny). Często stosowaną maszyną jest podbijarka tłucznia.
Maszyna taka potrafi podnosić tor podczas jazdy, po czym pod
podkłady podsypać tłuczeń. Pozwala to na utrzymanie
zaprojektowanej wysokości, na której ma znajdować się szyna, a
dodatkowo wspomaga przenoszenie sił, które wywiera pociąg – po
podsypaniu każdy podkład przejmuje obciążenia w równym stopniu.
Maszyna dokonuje tzw. stabilizacji toru. Nowoczesne maszyny
podbijające tor, stosują równoczesną ciągłą jazdę pociągu i
cykliczną pracę agregatów podbijających (dzięki zastosowaniu
urządzeń hydraulicznych). W niezwykle istotny sposób zwiększa to
komfort pracy osób obsługujących pojazd – nie są one poddane
działaniom cyklicznego przeciążenia.
Maszyną torową, która
również zajmuje się wyłącznie tłuczniem jest zgarniarka.
Dzięki zastosowanym systemom pługów zgarniarka wyrównuje profil
(kształt w przekroju), tzw. pryzmy (warstwy) tłucznia. Dzięki temu
tłuczeń uzyskuje właściwy kształt, nie usypując się na boki.
Oczyszczarka tłucznia robi to, chyba czego każdy się
spodziewa. Maszyna zbiera tłuczeń z nawierzchni, po czym go
oczyszcza, a następnie wydmuchuje go w drugą stronę, wbudowując w
tor. Tłuczeń bez zanieczyszczeń lepiej współpracuje z resztą
elementów nawierzchni. Dodatkowo poprawia się w ten sposób
wodoprzepuszczalność tłucznia, nie pozwalając pozostawać wodzie
na torach. Maszyną, która wspomaga zbudowanie toru jest zgrzewarka
szyn. W tej chwili nowo budowane są tzw. tory bezstykowe, gdzie
spawa się szyny do łącznej długości mogącej wynieść kilka
lub kilkanaście kilometrów (teoretycznie nieskończonej). Odróżnia
je to od tzw. toru klasycznego, gdzie szyny miały 25 lub 30m (co
związane jest z rozszerzalnością stali). Zgrzewarka zastępuje
tradycyjne spawanie ręczne szyn.
Maszyna do potokowej wymiany
nawierzchni jest urządzeniem uniwersalnym. Nowoczesne
rozwiązanie (wciąż takich maszyn jest niewiele na świecie)
stosowane jest przy całkowitej wymianie nawierzchni. Pociąg zrywa
stare tory i podkłady równocześnie kładąc nową nawierzchnię.
Wydajność takiej maszyny wynosi ok. 1km dziennie. Oczywiście w
kolejnictwie stosowany jest jeszcze szereg różnego rodzaju maszyn
jak odśnieżarki, które wspomagają kolejarzy w zimie czy
maszyny do naprawy trakcji pomagające naprawić zepsute
podłączenie elektryczne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz